Type the keyword and hit enter

Zamknij
Lista życzeń
0

Papież, który pozostał człowiekiem…

Autor: Paweł Horubała

Dobrze, że TVP w Zielone Święta przypomniała włoski film o św. Janie Pawle II z 2006 r. Oglądając go ponownie zastanawiałem się nad zmianami, jakie dokonały się od jego śmierci w odbiorze Papieża i papiestwa. Reżyser filmu Giacomo Battiato akcentuje optymizm naszego Papieża, jego świetne relacje z ludźmi oraz zaangażowanie społeczne w obronie ubogich i pozbawionych głosu w globalizującym się świecie. Pokazani w filmie Matka Teresa, abp Oscar Romero, ks. Jerzy Popiełuszko czy Don Thomas z Ugandy to twarze Kościoła, który buduje Jan Paweł II. Ale widzimy też władców i agentów ze Wschodu i Zachodu, którzy próbują go zniszczyć a przynajmniej zdyskredytować…

12 lat, jakie minęły od premiery filmu z Piotrem Adamczykiem w roli głównej, wydają się całą epoką. Oglądając go zastanawiałem się, co powoduje, że w Polsce mamy dziś tak zatrutą relację z papieżem Franciszkiem?… Dlaczego treści i zachowania, które nas zachwycały u naszego Papieża dziś u Franciszka są często krytykowane i traktowane jako niegodne papiestwa?..

Nie zastanawiam się sam. Przychodzi do mnie wiele osób z takimi pytaniami. W Wielkanoc moim znajomi z Włoch, przy okazji życzeń, zapytali czemu Polacy tak nie lubią Franciszka? Bo gdzieś czytali w prasie, że to Polacy najbardziej krytykują Ojca Świętego.. a przecież Polska to kraj katolicki, który dał Kościołowi Papieża, którego pokochał cały świat.. Byłem bezradny.. co miałem odpowiedzieć?

Jeden z kolegów księży zwrócił mi uwagę, że z materiałów pomocniczych do liturgii wydawanych przez Hlondianum oraz z popularnego liturgicznego Oremusa prawie zniknęły modlitwy za Papieża. Choć on przy każdej okazji prosi katolików o modlitwę za siebie…

Zadzwoniła kiedyś do mnie wzburzona Ewa po lekturze jednego z tygodników, który opublikował kilka tekstów pt. Co się dzieje w Watykanie? Choć nazwano to raportem wyglądało na realizację z góry założonej tezy, że dzieje się źle. Ostatnio ów tygodnik rozpowszechniał książkę T. Terlikowskiego z podobną tezą. Powtarzając po raz kolejny brednie o nieprawomocnym wyborze na Papieża przeciwstawia Franciszka Janowi Pawłowi II. Stawia szereg mocnych tez często dodając przy nich znak zapytania według znanej metody produkcji fake-newsów, bo to „tylko pytanie”… I skromnie ogłaszając, że jego książka to „cała prawda o ostatnim pontyfikacie”… Ufff

Co ma robić duszpasterz, który widzi efekty niszczenia eklezjalnego zaufania? Jak ma budować katolicką wspólnotę otwartą na Kościół powszechny?.. Albo taką przynajmniej, która byłaby odpowiedzialna za, tak ważne dla Jana Pawła II, przesłanie dobra wspólnego, solidarności i miłosierdzia?..

Na szczęście widać pewne ożywienie debaty teologicznej nt. patologii kościelnych w naszym kraju. Może dojrzejemy również do refleksji skąd bierze się owo toksyczne myślenie o papieżu z Argentyny i dokąd zmierza polski katolicyzm pozwalający sobie na takie zachowania?..

A wracając do filmu „Karol – papież, który pozostał człowiekiem”, pozostała mi w pamięci scena spotkania Jana Pawła II z biskupami i kardynałami, po którym chce odwiedzić kolegę w szpitalu. Gdy okazuje się to niemożliwe mówi: byle jakie auto, trochę benzyny i jedziemy.. W reakcji słyszymy z ust jednego dostojników: czyżby Ojciec Święty zapominał, że jest głową Kościoła powszechnego?… Gdyby o tym pamiętał, nie mówiłby to co mówi…

Może warto podzielić się z innymi?
Share on Facebook
Facebook
0Pin on Pinterest
Pinterest
0Tweet about this on Twitter
Twitter
Share on LinkedIn
Linkedin
Tags:
Kategorie: Bez kategorii

Powiązane wpisy

Zobacz również…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij